Najpierw wykarczowaliśmy kawałek ziemi, wyrwaliśmy chwasty. Później skopaliśmy ogródek. Zasialiśmy nasionka. I nie mogło się obejść bez stracha na wróble.
i mamy stracha na wróble...!
A tutaj wielka chwila - "wodowanie" stracha :)
A po kilku tygodniach pierwsze efekty jego stróżowania - pierwsze warzywka!